Tego feralnego dnia nie zapomnę do końca swojego życia. W ten deszczowy jesienny dzień wszystko zdawało się nie układać od samego poranka. Miałem wrażenie, tak jakby jakaś niezbadana siła nadprzyrodzona kontrolowała bezlitośnie wydarzenia tego dnia, chcąc za wszelką cenę pozbawić mnie wszystkiego co jest dla mnie cenne. Poza faktem, że mój kot dokonał całkowitego rozgardiaszu w moim domu, tłucząc wszystkie zastawy stołowe i porcelanowe filiżanki, moja żona nagle zachorowała w nocy i trafiła do szpitala z bardzo wysoka gorączką. Z rana, jak tylko zawiozłem ją do szpitala, w drodze powrotnej do domu byłem tak zaaferowany całym tym wydarzeniem, że zapomniałem rozglądnąć się na przejściu dla pieszych. Jeden z kierowców potrącił mnie na przejściu i cudem udało mi się upaść w taki sposób, że nie znalazłem się pod kołami jego samochodu. Kierowca ten odjechał w popłochu, lecz na szczęście pracownik taxi bagażowego zatrzymał się i widząc to całe zdarzenie, postanowił udzielić mi pomocy. Są na tym świecie jeszcze ludzie, którzy nie są obojętni na krzywdę innych.